Powered By Blogger

piątek, 19 lutego 2016

Cukrownia w Sarinie + film

W wakacje nie wybieraliśmy się nigdzie na dłużej, zwiedziliśmy jednak kilka pobliskich miejscowości, w tym Sarinę. Małe miasteczko pół godziny drogi na południe od Mackay. W Sarinie znajdziemy cukrownię, którą można zobaczyć i pozwiedzać, dowiedzieć się czegoś ciekawego.

Na końcu artykułu zamieszczam link do krótkiego filmiku na youtubie, mojego autorstwa.




Gdy tylko zaparkujemy i wysiądziemy z samochodu poczujemy słodkawy zapach wydobywający się ze starej cukrowni, w środku muzeum czeka na nas przewodnik, który oprowadza nas o opowiada historię maszyn i całego procesu przetwarzania trzciny cukrowej.




Mini pole trzciny cukrowej, obok maszyny które zbierają trzcinę




W trakcie wycieczki jest wiele okazji do spróbowania cukru w wielu jego formach, np. świeżo ściętego cukru, lepkiej melasy, różnych form skrystalizowanego cukru.






Natknęliśmy się również na mini limonki



Wycieczki odbywają się codziennie o określonych godzinach: 9:30, 11:00, 12:30 i 14:00. Wstęp do najtańszych nie należy, jednak ceny wszędzie są podobne, za osobę dorosłą zapłacimy $22, za dziecko $12, dzieci poniżej 5 lat mają wstęp wolny.



Mini muzeum od środka z miniaturowymi maszynami

Trzcina cukrowa świeżo wyciśnięta

Płynny cukier, świeżo wyciśnięty - Yummmm

Sosy i dżemy/konfitury



W naszej okolicy, wręcz królują pola trzcin cukrowych, gdziekolwiek by nie pojechać są one wszędzie, poza miastem, w środku miasta, przejeżdżając z jednej dzielnicy do drugiej musimy minąć pola trzcin cukrowych, w Mackay jest również cukrownia z której wydobywa się słodki zapach.

Dziko rosnące mango

 
Obok muzeum w Sarinie natknęliśmy się na dziko rosnące mango, jedne były bardziej dojrzałe inne mniej, wiele już pospadało, tylko brać, umyć i zjadać :-)
 
Oto obiecany link do filmiku.
Widać na nim jak nasza pani przewodnik pokazuje proces wyciskania płynnego cukru z trzciny cukrowej. Mieliśmy również okazję spróbowania tego soku.
 
 
Mam nadzieję, że wycieczka do Sariny Wam się podobała, polecam każdemu kto będzie e tej okolicy, na prawdę warto tam zajrzeć.

Kangur albinos - prawdziwa sensacja

Kilka dni temu furorę zrobiło zdjęcie kangura albinosa zrobione w Południowej Australii.



Zwierzęta albinosy zazwyczaj żyją krócej od innych, są dużo łatwiejsze do zauważenie co czyni je łatwym celem. Ich biała skóra sprawia iż są dużo bardziej podatne na poparzenia słoneczne i raka skóry, również ich wzrok i słuch nie jest tak dobry jak zwierząt o normalnym ubarwieniu, co utrudnia im odpieranie ataku innym drapieżców.

Istnieje wiele kangurów albinosów, jednak żyją one w parkach np. w Boardertown Wildlife Park, gdzie są pod ochroną, ten wywołał sensację gdyż zauważono go na łonie natury co jest bardzo niezwykłe. Białe kangury rzadko osiągają wiek dojrzały, gdyż są podatne na różne genetyczne defekty.

Ciekawie byłoby zobaczyć białego kangura na łonie natury, nam było dane oglądać zwyczajne kangurki skaczące koło naszych domów w wielu miejscach. Widok i tak był super :-)

wtorek, 9 lutego 2016

Port of Hay Point

Witajcie moi drodzy czytelnicy, wakacje za nami, przerwa każdemu się przydaje, powracam do Was z moimi artykułami i zdjęciami. Na początek może krótki ale i ciekawy artykuł o maleńkiej miejscowości z ogromnym portem niedaleko nas. Mowa tu o Porcie Hay Point.




Port znajduje się 30 kilometrów na południe od Mackay, jest jednym z największych i najbardziej wydajnych portów węgla na świecie. Jadąc w kierunku portu, natkniemy się po drodze na znak mówiący o punkcie widokowym z którego rozpościera się zapierający dech w piersiach widok na cały port i terminale węglowe.

Gołym okiem można dostrzec dwa ogromne oddzielne terminale węglowe, pierwszy zwany "The Dalrymple Bay Coal Terminal" oraz drugi zwany "The Hay Point Services Coal Terminal". Oba terminale pracują niezależnie od siebie, do każdego z nich doprowadzona jest sieć kolejowa, urządzenia do rozładunku kolejowego, sprzęt, przenośniki oraz ładowarki na statki na nabrzeżu.




Do obu terminali dociera węgiel z kopalń położonych w regionie Central Queensland. Z innych kopalń węgiel dociera do portu w Gladstone. Porty i kopalnie są połączone za pośrednictwem zintegrowanej sieci kolejowo-portowej.



Ładowanie węgla odbywa się 24 godziny na dobę przez 365 dni w roku. Od momentu otwarcia terminalu "The Dalrymple Bay" w 1983 roku, obsłużono w nim ponad 5000 statków. Z drugiego terminala "The Hay Point" wypłynęło ponad 7300 statków, gdyż otwarcie nastąpiło nieco wcześniej, w 1970 roku.




Oto jak prezentuje się jeden z największych portów węglowych na świecie niedaleko nas. Jeśli wybieracie w naszego okolice, polecam tam zajrzeć, widok jest wspaniały, jeśli nie macie czasu aby tam zajrzeć, to polecam rybę z frytkami w Marinie Mackay w knajpce "The Lighthouse", widać stamtąd również Hey Point, oraz czekające na podpłyniecie do terminali statki.

środa, 30 grudnia 2015

Życzenia Sylwestrowo-Noworoczne !!!

Przychodzę do Was jeden dzień wcześniej, jednak nie dzień się liczy ale intencje, prawda?
Chciałabym złożyć Wam życzenia Sylwestrowo-Noworoczne prosto z Australii...
 
Niech się spełnią świąteczne życzenia,
te łatwe i trudne do spełnienia.
Niech się spełnią te duże i te małe,
te mówione głośno lub wcale.
Niech się spełnią wszystkie one krok po kroku,
w nadchodzącym Nowym Roku!!!
 
 
 
Dziękuję wszystkim którzy czytali moje posty w dotychczasowym roku 2015, mam nadzieję, że będziecie ze mną również w nadchodzącym 2016 roku, postów będzie co raz więcej i mam nadzieję również na nowych czytelników. To takie moje małe życzenie noworoczne, aby blog się rozwijał i dawał Wam tyle samo radości co mi.
Szczęśliwego Nowego Roku!!!
 

środa, 23 grudnia 2015

MERRY CHRISTMAS FROM AUSTRALIA


Niech magiczna noc Wigilijnego Wieczoru

                       Przyniesie Wam spokój i radość,

                                            Niech każda chwila Świąt Bożego Narodzenia żyje własnym pięknem

                                                                   a Nowy Rok obdaruje Was pomyślnością i szczęściem!!!

 
Wesołych Świąt!!!
 

"22 Fakty o Australii" część 3 + BONUS

Ho ho ho, witam witam witam w ten jakże pękny i świąteczny dzień. Merry Christmas!!!
Dzisij przychodzę do Was po krótkiej przerwie z kolejnymi ciekawostkami na temat Australii, a nóż będziecie mieć ciekawy temat do rozmów przy wigilijnym stole :-)
Na końcu czeka na Was dodatkowy fakt mój Bonus dla Was na święta. Będziecie pękać ze śmiechu.

1. 63% Australijczyków ma nadwagę. No cóż, mogę się z tym stwierdzeniem zgodzić lub nie, faktycznie jest dużo osób otyłych, ale jest również dużo osób bardzo chudych, brakuje za to takich pośrednich osób.

2. Australia zajmuje drugą pozycję w "Human Development Index" pod względem długości życia, dochodów i edukacji. Edukacji? To jakiś żart? W edukacji to im jeszcze dużo brakuje. Choć noszenie na wpół pustych plecaków jest akurat dobre, tylko lunchbox i butelka + zadanie domowe. Żyć nie umierać.

3. W 2005 roku strażnicy ochrony w Parlamencie w Canberze otrzymali zakaz zwracania się do ludzi popularnym australijskim zwrotem "mate" (oznacza; kumpel, kolega it). Trwało to jednak tylko jeden dzień. No cóż, ja nie lubię gdy mężczyźni do mnie tak mówią a zwracają się tak do każdego, do kobiet, mężczyzn i dzieci. Popularny nawyk w Australii.

4. W Australii jest nielegalne chodzenie po prawej stronie chodnika. Że co????? Pierwsze słyszę!!! Dopiero czwarty punkt a robi się co raz dziwniej.

5. Australia jest jedynym na świecie kontynentem bez aktywnego wulkanu. No już lepiej, przynajmniej nie czeka nas zagłada pod hektolitrami gorącej lawy.

6. Australijskie reguły gry w tzw. "Footy" były pierwotnie wymyślone aby pomóc zawodnikom od krykieta utrzymać dobrą sylwetkę poza sezonem. Oni wyglądaj i tak aż za dobrze, czy jest sezon czy też nie.

7. Najbardziej popularne imię w Australii "KYLIE" pochodzi od Aborygeńskiego kija do polowań, podobnego do bumeranga. Swoją drogą, kobiety o tym imieniu które spotkałam, są okropne. Ale to moje osobiste doświadczenie.

8. 91% kontynentu Australijskiego pokryte jest rodzimą roślinnością. To się da zauważyć gołym okiem.

9. Największe międzynarodowe footbolowe zwycięstwo osiągnęła Australia w meczu z American Samoa (nie mylić z Jankesami z USA) w 2001 roku pokonując ich 31-0. To musiało być szaleństwo, Australia pokonała kraj o powierzchni 199km2. Chyba czuli się ważni.

10. W Australii istnieje około 60 winnych regionów. Macie ochotę na lampkę wina? Jedźcie na południe, tam czekają na Was pola winnic z cudownymi widokami.

11. Melbourne zostało uznane na świecie za miasto najlepiej nadające się do życia trzy razy z rzędu. Nigdy tam nie była, trudno o moją osobistą opinię, wiem tylko, że miasto jest piękne i bardzo przypomina wiele Europejskich miast.

12. Jeśli połączyć wszystkie "żagle-dachy" z Opera House w Sydney otrzymamy idealną kulę. Architekta zainspirowała pomarańcza. Opera faktycznie jest piękna, gdy ją oświetlają wydaje się jeszcze piękniejsza.

13. Australia jest domem dla 20% wszystkich maszyn do gry w pokera. O tak, Australijczycy lubią sobie pograć... lubią baaaardzo dużo grać.

14. Połowa tych maszyn do gry w pokera znajduje się na terenie Nowej Południowej Walii.

15. "Moomba" to największy Australijski Swobodny Festiwal, organizowany w Melbourne, oznacza "Up your bum" (do góry pupa) w wielu Aborygeńskich językach. Nigdy o tym festiwalu nie słyszałam, pewnie o wielu innych również. Zapewne musi być ciekawy.

16. Żadne z rodzimych Australijskich zwierząt nie ma kopyt.

17. Koncert wykonany przez Sydney Symphony Orchestra na otwarcie Olimpiady w Sydney w 2000 roku był tak na prawdę odtworzeniem nagrania orkiestry z Melbourne wykonanej przez Melbourne Symphony Orchestra. Ale ściemniacze. Brak słów.

18. Beczka na wino jest Australijskim wynalazkiem. To oni coś wymyślili? Sądziłam, że tylko piją piwo i rum.

19. Selfie również - WHAAAAAAAT???? Nigdy bym na to nie wpadła.

20. Durack, największy okręg wyborczy w Australii, jest większy pod względem powierzchni od Mongolii. To na serio ciekawostka, bo w Australii ogólnie wszystko jest duże.

21. Pierwsze na świecie prawo dotyczące obowiązkowego zapinania pasów w samochodach zostało wprowadzone w stanie Wiktoria w 1970 roku. Nie cieszyli się zbyt długo swobodą w aucie.

22. Co roku w Brisbane są rozgrywane mistrzostwa świata w wyścigach karaluchów. Karaluchy sa okropne i do tego są rozmiarów dłoni.

BONUS z dodatkowym faktem to.....

W stanie Wiktoria jest nielegalne samodzielne wymienianie żarówki. Musi to zrobić wykwalifikowany elektryk. Jeżeli jednak zrobicie to sami, może zostać nałożona na Was kara w wysokości $10 za każdą wymienioną żarówkę.
Ciekawe jak sprawdzają czy je sami wymieli czy zadzwonili po elektryka.

To wszystko w tym temacie na dzisiaj. Mam nadzieję, ze taka ciekawa i śmieszna dawka faktów przyda się Wam aby zabłysnąć wśród rodziny podczas tych Świąt.
MERRY CHRISTMAS!!!

niedziela, 6 grudnia 2015

Wyjazd do Australii - co warto wiedzieć

Wyjazd do Australii lub do jakiegokolwiek innego kraju nie jest łatwy. Mieszkając w Europie i mając zamiar przeprowadzić się do Australii czeka nas bardzo trudna decyzja do podjęcia, zmieni się całe nasze życie i na pewno nie będzie łatwo.

Pierwsze co należy zrobić to zadać sobie pytanie, czy na pewno chcemy się przeprowadzić, co chcemy robić i gdzie chcemy mieszkać. No i czy będzie nas na to wszystko stać. Początki nigdy nie są łatwe, a Australia należy to jednych z najdroższych krajów pod względem cen.


Po zadaniu sobie tych pytań, nadchodzi czas na odpowiedzi. Czyli szukamy w internecie możliwości dla nas, które będą sprzyjały naszym wymaganiom, naszemu doświadczeniu itp.
Bardzo popularne są wyjazdy na tzw. wizie sponsorowanej, należy upewnić się czy aby nasz zawód jest na tzw. liście SOL. Jednak Australia i jej rząd uwielbia utrudniać każdemu życie i co pół roku przepisy się zmieniają co prowadzi nie raz do trudnych sytuacji np. przygotujemy wszystko co trzeba a tu nam zmienią wymagania np. dotyczące języka lub doświadczenia. Wizy sponsorowane są teraz przyznawane niechętnie, wielu Australijczyków nie ma pracy i w niczym im to nie przeszkadza, najbardziej przeszkadza im to, że rząd szuka gdzie indziej pracowników a ich nie chce zatrudniać z różnych powodów. Więc od jakiegoś czasu rząd zmienił nastawienie, najpierw szuka wśród rodaków, a dopiero gdy nie uda się znaleźć na prawdę nikogo, szuka poza granicami własnego kraju, jak nie trudno się domyślić efekty są mizerne z roku na rok dla każdego.



Można oczywiście przylecieć w ciemno, polecam wtedy duże miasta jak Sydney, Melbourne, Adelajdę czy Perth. W większych miastach jest większa szansa na znalezienie jakiejkolwiek pracy na początku. Aby przylecieć od tak sobie, przygotujcie się na spore wymagania finansowe stawiane Wam przez rząd Australii. Musicie udowodnić, że dacie sobie radę finansowo przez co najmniej pół roku, do tego dochodzi wykupienie obowiązkowego prywatnego ubezpieczenia.

Pamiętajcie o szukaniu jakiegoś lokum, nie będzie łatwo bo bez referencji których na początku nie macie, mało kto chce coś wynająć. Jednak teraz sytuacja na rynku nieruchomości jest dość kiepska i wychodzimy z założenia, że powinni się cieszyć że ktoś chce coś wynająć, więc możliwe że nie będzie problemu. Tak czy inaczej polecam rozglądanie się za domem/mieszkaniem na popularnej stronce realestate
Link: www.realestate.com.au

WIZA i LOT DO AU

Zanim polecicie na drugi koniec świata pamiętajcie o obowiązkowych wizach do Australii. Bez nich nie ma szans na wjazd do kraju. Po otrzymaniu pozwolenia na pobyt w Australii, zazwyczaj jest pozwolenie na 90 dni, szukamy biletu. Bilety do AU nie są tanie, liczcie się że trzeba będzie wydać sporo pieniędzy, nawet 4-5 tysięcy. Podróż jest długa, męcząca i nużąca. Odkąd samoloty latają przez Dubai, podróż się troszkę skróciła, ale i tak czeka Was kilka przesiadek i długie spanie w samolocie.

Najprostsza sprawa to przylot do AU na wizie turystycznej, łatwo ją otrzymać. Jeśli będziecie chcieli pracować, to wiza turystyczna odpada i sprawa robi się o wiele trudniejsza. Najłatwiej załatwić sobie studia co daje możliwość pracy na pół etatu. Załatwienie studiów wiąże się z wysokimi opłatami za nie.
Jeśli chodzi o wizy i pobyt w AU polecam stronę urzędu imigracyjnego, tam znajdziecie wszystkie informacje dotyczące wyjazdu do Australii.
Link: www.immi.gov.au

POBYT W AU

Po przylocie przygotujcie się na wszystko z czym nie spotkaliście się do tej pory tam gdzie mieszkacie. Jeżeli wybieracie się do Australii w okresie zimowym który występuje w Europie pod koniec roku, bądźcie przygotowani, że tu nie ma o tej porze zimy, jest deszczowe lato. W Queensland gdzie my mieszkamy są niesamowite upały, temperatura dochodzi do ponad 40 stopni, na południu, jest nieco lepiej, choć popularne są o tej porze pożary. Lepiej uważać gdzie się podróżuje.

Australia jest ogromna, jest krajem i kontynentem w jednym, więc warto sobie porównać ją do Europy a później mieć mniej więcej jasność o odległościach dzielących różne miejsca. Dla jasności odległość pomiędzy Perth a Sydney to 4352km. W 3 doby dacie rade tam dojechać, ale nie polecam.

 Nadal z tego co widzimy panuje mit dotyczący "taniej Australii" nie wiem skąd się to wzięło, na pewno nie polecam porównywania cen do tych panujących w USA lub do tych w UK. Australia to osobny kraj ze swoimi jedynymi w rodzaju cenami. Opłaty są tygodniowe, wypłaty również, czasem zdarzają się dwutygodniowe.

Oto kilka przykładowych cen:
Kawa na mieście $2-4
Kanapka/Tost $6-8
Lunch w restauracji $15-25 na osobę
Kolacja na mieście (zawsze jest droższa niż lunch) $30-45 na osobę

Ceny w sklepie:
Chleb $1-5
Mleko $1-3
Ser $18-20kg
Szynka $15-20
Owoce/warzywa $2-8 za kilogram
Reszta zależy od tygodniowej oferty którą aktualnie mają dwa największe sklepy Coles i Woolworths. W większych miastach jest jeszcze ALDI czasem zdarza się IGA.
LINK: www.coles.com.au  www.woolworths.com.au  www.iga.com.au  www.aldi.com.au

















Pozostałe wydatki, na przykład na mieszkanie, potrzebny Wam będzie depozyt za 4 tygodnie z góry. Depozyt za lokum to zawsze czterokrotność czynszu, więc będziecie wiedzieć ile potrzebujecie pieniędzy. Ogólnie cena za wynajęcie domu to około $300-500 za tydzień, za pokój może być trochę taniej.
Opłata za ubezpieczenie to wydatek zwykle miesięczny ok. $150-250
Rachunki to już zależne od tego ile czego zużywacie, prąd jest zazwyczaj raz na 3 miesiące i nie jest tanio, woda może podlegać pod dom który wynajmujecie i nie będziecie musieli płacić, bo właściciel płaci, ostatnio jednak każdemu jest ciężko i właściciele domów robią się cwani i zrzucają wszystko na wynajmujących. Internet około $100 na miesiąc, prym wiedzie firma telekomunikacyjna Telstra, jest bardzo droga i chwali się najlepszym zasięgiem w Australii, prawda jest taka, że w dużym mieście każda sieć będzie wam działać, Telstra nie jest taka różowa, wystarczy pojechać kilkaset kilometrów w głąb Australii, a sami się przekonacie, że tam zadziała tylko satelita.

PODRÓŻOWANIE PO AUSTRALII

Jak wspomniałam odległości są duże, to mało powiedziane, niekiedy spotkacie znaki mówiące o braku stacji benzynowej przez kolejnych kilkaset kilometrów. Jeśli was stać to możecie podróżować samolotem, najprostszy sposób, bardzo wygodny, minus? Nie zobaczycie mnóstwa ciekawych miejsc po drodze, ale za to nie spocicie się tak w samolocie jak podczas kilkunastogodzinnej podróży autem po bezdrożach Australii. Samoloty nawet te lokalne nie są tanie, polecam bukowanie biletów z dużym wyprzedzeniem.


Polecam stronę: www.webjet.com
Możecie tam porównać różne ceny i wybrać to co wam pasuje najlepiej. Ogólnie ceny zaczynają się od 100 dolarów w górę w jedną stronę dla jednej osoby. Najczęściej trzeba się liczyć z wydatkiem około $150-170 w jedną stronę.


Wolicie samochód, można go kupić lub wypożyczyć. Kupienie starego grata nie jest trudne, nigdy się nie dowiecie co było z nim nie tak, a serwisy są bardzo drogie. Wypożyczenie też do tanich nie należy, są opcje że możecie zostawić auto w innym miejscu, ale za to was również policzą dodatkowo. Popularne są mini vany, podróżują nimi tzw. backpackerzy, łatwy środek do przemieszczania się, nie za duży mieści 2 osoby lub więcej. Poniżej podaję wam dwa linki do stronek właśnie z taki autkami dla ciekawych świata.
LINK: www.jucy.com.au  www.hippiecamper.com 

Jeśli nie lubicie nocować w czterech kółkach, to popularne są jak zawsze hotele, apartamenty, motele, hostele i campingi. Ceny są różne, zależą od standardów i położenia danego hotelu, motelu itp. Najłatwiej wyszukać potrzebnej lokalizacji z noclegiem na popularnej dosyć stronce, link poniżej
LINK: www.wotif.com

Kilka dodatkowych porad ułatwiających podróżowanie i życie w Australii

* W AU panuje ruch lewostronny, przepisy są dość podobne, prawo jazdy polskie uznawane jest na wizach turystycznych, w innych przypadkach polecam zrobienie międzynarodowego.
* Limity prędkości są niższe niż w Europie, 100-110km.h to max. Policja bardzo często plącze się na różnych drogach więc radzę zdjąć nogę z gazu bo inaczej dostaniecie mandat i punkciki. Mandaty są wysokie i zabolą waszą kieszeń, za podstawowe wykroczenie około $200-300.
* W dużych miastach drogi są całkiem niezłej jakości, jednak jeśli się wypuścicie w odleglejsze regiony tam dróg prawie nie ma lub są po prostu utwardzone drogi na których lepiej mieć tzw. 4WD auto z napędem na cztery koła.
* Polecam podróżowanie w ciągu dnia, sporo widać i nie grodzi wam przypadkowe spotkanie z kangurem na masce. Podróżując nocą, kangury bardzo lubią wyskakiwać z Nienacka na drogę i na niej stanąć i wpatrują się w was ślepiami, pół biedy jak wyhamujecie przed nim, jeśli nie, cóż z auta może niewiele zostać.


* Mapy i GPS obowiązkowe przy jakichkolwiek podróżach.
* Jeśli planujecie wyprawę na tzw. outback, nie zapomnijcie o zapasach wody, jedzenia i paliwa, stacje nie są do krok, więc musicie myśleć sami za siebie.
* Doradzam uważanie na tutejszą faunę, czyli lokalne zwierzęta. Nie wchodźcie pomiędzy wysoką trawę, mogą tam czaić się węże, w niektórych rzekach są krokodyle, więc nie polecam kąpieli w rzekach. Na północy Queensland krokodyle są atrakcją turystyczną gdyż wychodzą nawet na plażę.
* Parki Narodowe są bezpłatne, jednak na noc są zamykane więc zapomnijcie o spaniu w aucie w parku narodowym. Dużym plusem parków narodowych są toalety i grille gdzie można spędzić miło czas ze znajomymi.
* W każdym mieście są punkty informacyjne, bardzo dobrze zaopatrzone w mapy i informacje o regionie. Mapki i informacje są darmowe więc nie bójcie się tam zaglądać, ułatwią wam bardzo życie.
* Zwracajcie uwagę na brązowe tablice przy drogach, mówią one o atrakcjach turystycznych wartych zobaczenia, czasami o nich trudno znaleźć informację w informatorach.



Mam nadzieję, że przydadzą się Wam moje pobieżne rady i informacje. Nikt oczywiście nie da Wam gwarancji, że wszystko będzie takie jak każdy  pisze, każdy ma swoje indywidualne doświadczenie, wy musicie sami na nie zapracować i się przekonać czy taki styl życia Wam pasuje. Australia to styl życia i niestety lub stety trzeba się do niego trochę dostosować.